Oczywiście, że dotknąć to może każdą firmę, ale my turyści, płacąc za usługę z góry pełną kwotę, bez gwarancji, czy 1. pojedziemy, 2. otrzymamy na miejscu usługę, za jaką zapłaciliśmy, 3. wrócimy zgodnie z terminem powrotu - jesteśmy skazani na porażkę w sytuacji bankructwa usługodawcy :(
Prezes Polskiej Izby Turystyki mówi, że Izba starała się o ustanowienie nadzoru finansowego nas biurami podróży, nie udało się, bo nie ma woli w Sejmie - może chcemy w ten sposób promować turystykę krajową?